Made of steel, made of gold

Zabawne, jak człowiek szybko dostosowuje się do nowych warunków. Po syberyjskich mrozach te niewiele stopni ponad zero to istne upały. Można wyjść z domu bez grubej warstwy ciuchów i wciąż jest ciepło, doprawdy niebywałe ;) Ciapa na drogach niesamowita, sól rozlewa się po chodnikach, malowniczo ozdabia buty i samochodową karoserię, sople spadają na głowę, ale wiosna tuż tuż. Trochę z żalem patrzę na moje dwa futrzane okrycia. Powoli trzeba będzie się żegnać. Dziś założyłam beżową wersję, a pod spodem chyba najbardziej oklepany ostatnio blogowy schemat: koszula z kołnierzykiem, metaliczny naszyjnik i na to sweter. Przyznacie, wygląda znajomo ;) Nowością jest metaliczny klips do włosów, który choć kupiony prawie miesiąc temu, założyłam dopiero dziś.

It's funny how we can adapt to new weather conditions. After a Siberian frost we have a little more above zero and this is real heat! ;) You can go out without a thick layer of clothes and still feel warm, really incredible. Maybe this is one of last time for wearing my fur coat. Soon I'll have to say goodbye. Today I wore perhaps the most hackneyed fashion scheme: shirt with collar, metallic necklace and a sweater. Doesn't it look familiar?

amisu/new yorker fake fur coat, boots | vintage shirt | atmosphere bag | local shop jumper | asos bracelet | kappahl choker