31 August 2010

..but tastes like heaven


Gorąca jak piekło, a smakuje niczym raj! Coś w tym jest. W Alanyi można się zakochać. Ta malownicza miejscowość leży na południowym wybrzeżu Turcji nad Morzem Śródziemnym, otoczona górami Taurus. Im bliżej morza, tym więcej hoteli i turystycznych ofert. Główna ulica, Ataturka, tętni życiem do późnych godzin nocnych. Nasze tygodniowe wakacje to był po prostu fart - akurat kiedy zaczynałam urlop, zwolniły się dwa miejsca w samolocie. Poniżej mała dawka słońca!

Hot as hell, but tastes like heaven! There is something. In Alanya you can fall in love. This vivid place is on the southern coast of Turkey at the Mediterranean Sea, surrounded by the Taurus mountains. The closer to the sea, the more hotels and tourist offers. Main Street, Ataturk, is vibrant with life into the night. Our week vacation it was really last minute - just when I started my holiday two seats was vacant on the aircraft. Below a small dose of sunshine!

http://farm5.static.flickr.com/4108/4945402395_33014d8e6d_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4150/4945961598_db6903acf2_b.jpg


Pierwsze, co uderza, i to dosłownie, po wyjściu z samolotu, to bryza gorącego wilgotnego powietrza. Doskonały wabik dla wszystkich zmarźluchów i ciepłolubów. Rośliny, które w Polsce spotkamy w domowych warunkach, tu rosną na wolnym powietrzu, 3 x większe! Ogromne fikusy, aloesy, palmy, bananowce (z owocami), figowce, papirusy, pięknie kwitnące hibiskusy, pnącza o intensywnej barwie kwiatów, niepozorne kwiatuszki, których zapach odurza. Czasami musiałam dotknąć, by uwierzyć, że są prawdziwe ;) Krzewy i rabaty są codziennie podlewane przez miejskie służby, niestety nie wszystkim roślinom udaje się przeżyć w palącym słońcu.

The first thing after leaving the plane that hits you is a breeze of hot muggy air. Plants we hold in our homes in pots, there are growing outdoors, 3 times bigger! Huge palms, banana trees (with fruit), fig, papyri, beautifully  flowering hibiscuses, climbers with intense color of flowers which makes dizzy. Sometimes I had to touch it, to
believe it's true ;)

http://farm5.static.flickr.com/4141/4945394101_d5622b59f0_z.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4121/4945967340_c56563196d_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4147/4945381039_3b243e9ec0_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4114/4945371175_c0246e177b_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4132/4945977002_d2a83cc536_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4113/4945429305_c7e5693cce_z.jpg


Morze jest niezwykle ciepłe, kąpiel to ogromna przyjemność! Najlepsza zabawa to wzbijanie się na falach i  oczekiwanie: otworzy się wcześniej, czy rozbije dopiero na brzegu? Nieważne z jakiego jesteś kraju, w tej  zabawie wszyscy tak samo krzyczą, śmieją się i lądują pod wodą. Zaskoczonych wynosi nawet na brzeg ;) Niestety słona woda mocno drażni wszelkie ranki, trądzik, nie wspominając o słonecznych oparzeniach.
Wychodząc na otwartą przestrzeń należy koniecznie pamiętać o filtrach! Na twarz i najbardziej wrażliwe miejsca używałam 50-tki, a i tak opaliłam się dość mocno. Dzień, czy noc, jest równie gorąco. Wilgotność powietrza jest bardzo wysoka. Wbrew pozorom wywieszone na balkonie ciuchy wcale nie chciały schnąć ;)
Nad morzem ciągnie się plaża nazwana imieniem Kleopatry, dość czysta, o drobnoziarnistym piasku. Dookoła niesamowity widok gór. Jedna z nich wcina się daleko w morze. Na jej zboczach można oglądać pozostałości murów obronnych, a na szczycie ruiny Twierdzy Bizantyjskiej. Ku naszemu zdziwieniu tuż obok zabytków, a właściwie razem z nimi egzystują tureckie domy! Dla mnie coś niespotykanego. Nie mogliśmy przepuścić okazji "wdrapania się" na górę - więcej napiszę o tym w następnym poście.
The sea water is so warm, bath is a great pleasure! Rising up with waves is the best fun, like the waiting: whether the wave will open earlier? or it just crash on the shore? no matter from which country you are, in that game we all just scream, laugh and land under the huge wave. Some surprised people were taken just at the beach ;)
Unfortunately, very salty water irritates all the injuries, acne, and the sun burns, of course.
To meet the open space, it is necessary to use sunscreens! On the face and the most sensitive places I used 50 and  caught the sun. Day or night, the same hot. The air humidity is very high. Contrary to appearances, clothes hung on the balcony did not want to dry ;)
Seashore stretches of the beach named Cleopatra, fairly clean, with fine-grained sand. There are amazing view of the mountains around. One of the hill cut into the sea. On the slopes you can see remains of fortifications, and there are  the Byzantine fortress on the top. To our surprise, Turkish homes exists next to the ruins! For me it was something unseen. We could not pass up the chance to "clumbing" on the top - I'll write something more in the next post.

http://farm5.static.flickr.com/4133/4945834147_3bc2bf7fd9_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4133/4945992590_da96e207cd_b.jpghttp://farm5.static.flickr.com/4087/4945968488_5eac9b2282_z.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4096/4929777531_0d1884c29d_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4130/4945425255_7e648e4d5c_b.jpg


W Alanyi można poruszać się taksówkami, dolmuszami (coś jak bus), wynająć motocykl lub samochód. Te ostatnie opcje są najdroższe, szykujcie się na wydatek kilkudziesięciu euro, dodatkowo paliwo jest 2x droższe niż w Polsce. Kultura jazdy? Słabo. Turcy trąbią bez okazji, nie zważają na pieszych, nigdy nie zdażyło się, aby kierowca zatrzymał się przed przejściem, skuterki potrafią mknąć pod prąd i jechać po drodze, na której rzekomo, mają zakaz poruszania się.
In Alanya you can get around by the cabs (almost like NY, right? :D), by local buses, rent a motorcycle or car. These options are expensive, and additionally fuel is 2x more expensive than in Poland. Driving culture? Baaad. Turks blow without the opportunity, have no regard for pedestrians, the driver didn't stop before the crossing, scooters can scamper against the tide and go on the road, which supposedly are not allowed to.

http://farm5.static.flickr.com/4083/4945985342_c634c6938b_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4099/4945399147_aeeaea8bc4_b.jpg


Kto przyjechał tu z biurem podróży, na pewno dostanie pełen wykaz turystycznych ofert. My rezydenta widzieliśmy raz, czas organizowaliśmy sobie sami ;) Sporty wodne, zwiedzanie, wszelkie wycieczki za połowę ceny kupicie na miejscu  w lokalnych biurach. Odwiedzając Turcję koniecznie skorzystajcie z Hamam, czyli łaźni tureckiej. Polecam każdemu, zwłaszcza na samym początku. Naprawdę świetny relaks (więcej tutaj). Nie znasz obcego języka? Nie ma problemu, na głównej ulicy znajdują się conajmniej 3 biura, których właścicielami są Polacy lub polsko-tureckie małżeństwa. Sami Turcy potrafią zagadać chyba w każdym języku, przyciągają klienta jak mogą. Nagminne i pod koniec już nawet męczące, jest ich stałe nawoływanie "hello, my friend!", "hello, hello, yes, please!", "my best friend", "I've got special offer for you!" i takie tam. Jeszcze nigdzie nie miałam tylu przyjaciół, co w Turcji :P

In Alanya you can get around by the cabs (almost like NY, right? :D), by local buses, rent a motorcycle or car. These options are expensive, and additionally fuel is 2x more expensive than in Poland. Driving culture? Baaad. Turks blow without the opportunity, have no regard for pedestrians, the driver didn't stop before the crossing, scooters can scamper against the tide and go on the road, which supposedly are not allowed to.Who came here with the travel agency, certainly gets the full list of travel deals. We've seen our resident one time, we've just organized holidays themselves;) Water sports, sightseeing, every tour you can buy for half price in local travel agency. Visiting Turkey, it's necessarily to take the hamam - Turkish bath. I recommend it  everyone, especially at the vacation's beginning. Really great relax. The Turks can talk some words in any language, attract customers as they can. Widespread and even tiring at the end , is their endless calling: "hello, my friend!", "Hello, hello, yes, please!", "My best friend," "I've got a special offer for you!" and something like that. Yet never had so many friends, as in Turkey :P

http://farm5.static.flickr.com/4102/4946007252_224317013c_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4153/4945959900_16823e9d90_b.jpg


Knajpki i restauracje wyglądają z każdego rogu. Tureckim sposobem obwieszone są flagami i sloganami o oferowanym jedzeniu. Co można zjeść? Jak widać wszystko. Mexican food obok norvegian food - normalka. Co mnie zaskoczyło, to dość "nagły" zachód słońca. Dodatkowo chowa się gdzieś za odległymi chmurami. Te umykające chwile to czas dla wszystkich "photoshop" speców. Liczne sesje na plaży z wynajętym fotografem są bardzo popularne. Słońce na palcu, w palcach, między palcami, na dłoni, w dłońi, między ustami, a nawet jeśli już go nie ma, fotograf dorobi je przecież w fotoszopie! :))
Nocą restauracje, bary, ale także palmy, krzewy, fontanny podświetlone są neonami i kolorowymi światełkami. Nie inaczej zamkowe obwarowania. Miasto nie śpi ;)

Pubs and restaurants look from every corner. They're festooned with flags and slogans offered food (yeah,  Turkish thinking). What can you eat? As you can see: everything. Mexican food next norvegian food - quite normal. What surprised me is the sudden sunset. These moments is the time for all "Photoshop gurus". Sessions at the beach with a hired photographer are very popular. The sun on the finger, between the fingers, in your one hand, in your both the hands, between two people lips, and even if the sun is not, the photographer will fix it with PS! ;))
At night, restaurants, bars, as well as palm trees, shrubs, fountains are illuminated neons and colored lights.  Beautiful castle fortifications too. The city doesn't sleep ;)

http://farm5.static.flickr.com/4147/4945397575_62ea140e40_z.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4126/4945406823_0ce2a07af7_b.jpghttp://farm5.static.flickr.com/4082/4946010516_12e0c4b017_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4073/4945420027_e285f498af_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4122/4945395425_9d11a89468_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4146/4945396711_bfd7d5f892_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4110/4946485788_62f62eb473_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4152/4945901517_1253740157_b.jpg


Ok, nareszcie coś związanego z modą! Ba, i to jaką! Ech.. Świat podrób znajduje się właśnie tu. Nie masz szans nie natknąć się na tutejszy market oferujący "najnowsze ciuchy od projektantów". Koszulka Versace, pasek D&G (czy przecież jakikolwiek inny, model się nie zmienia!), buty, zegarki, okulary. wszystko to sygnowane znanymi markami. Torebki Prady na wyciągnięcie ręki! Nawet ręcznik możesz mieć "oryginalny". Ale także podróżną walizkę, czy koc Burberry. Te wszystkie okazje wystawione na zewnątrz, to nic w porównaniu z zawartością sklepu w środku. Uff.. celnikom zrobiłoby się słabo ;) Jednak na lotnisku, przy powrocie, okazuje się, że amatorów metek nie brakuje :O
Te wszystkie sklepy z chińszczyzną otwarte są 24h na dobę i rozmieszczone pod co 2. hotelem, więc jeśli nagle zapragniesz zakupów, bez obaw, 100m dalej będzie następny! Podobnie jest z pamiątkami. W każdym sklepie to samo. Pamiętajcie o targowaniu się - cenę zbija się parokrotnie.

Ok, finally something about fashion! hah, that's sad. The world of FAKES is right here. Local markets offer "the latest clothes from all designers." Versace T-shirt, D&G strap (or any other, after all, the model doesn't  change!), shoes, watches, sunglasses. everything is signed well-known brands. Prada bags jus for you! Even the towel can be "original." But also travel suitcase, and Burberry's blanket. These are all opportunities listed on the outside, is nothing compared with the content store in the inside. These all shops are open 24 hours a day and arranged closely. Similarly, a souvenir stores, every store offers the same. Remember about haggling!

http://farm5.static.flickr.com/4126/4945421525_e4c1948bd3_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4144/4945994158_2910be1be0_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4103/4946001082_4092465dcf_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4132/4945414999_c07f6bd9f9_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4151/4945412357_a4d704d894_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4130/4945418679_ff7439cfe9_b.jpg


Nawet H&M się znalazł :P Dziwnym trafem nie mieli żadnego hameowego ciucha :D

http://farm5.static.flickr.com/4090/4945413621_c26ab82e7b_b.jpg


Dobra, już nie męczę tym rekordowym postem :)) Niedługo wrzucę jeszcze widoki z "górskiej wspinaczki" i wtedy pomyślę o jesieni. Pzdr!

Ok, I finish the most long post at this blog :)) I'll throw some views from the "mountain climbing" soon, then I'll
think about autumn. Peace!


http://farm5.static.flickr.com/4109/4945989742_5cfa5d34df_b.jpg
http://farm5.static.flickr.com/4130/4946552030_c94c042854_b.jpg

29 comments:

  1. ta Twoja opalenizna...! piękne zdjęcia, piękne wspomnienia :)

    ReplyDelete
  2. Nareszcie trochę słońca ! Zdęcia przepiękne a Ty opalona jak Murzynka :)
    Kiss

    ReplyDelete
  3. ahhh ależ zazdroszczę! Dziś wróciłam z "odpoczynku" w górach i mimo, że wypad udany, to strasznie wymarzłam:(

    ReplyDelete
  4. wszystko wygląda bajecznie!
    ja właśnie wróciłam z Chorwacji :D

    ReplyDelete
  5. Hahah, w sumie nie bardzo chciało mi się czytać notki wiec przeleciałam obrazki nie patrząc nawet, gdzie to i... Te zdjęcia z dolce&gabbanami mi wystarczyły- to MUSI być i zazdroszczę, ze masz teraz tak słonecznie! A z tym nadmiarem przyjaciół to racja- i tak ciesz się, że nie jesteś blondynką, miałabyś ich aż za dużo... ;)

    ReplyDelete
  6. ach... za oknem ok.10 stopni i ulewa. lato odeszlo i zaluje ze juz nie zobacze tak ubranych dziewczyn na ulicy! a chcialabym baaardzo!

    pozdrawiam!
    werka z eliwer

    ReplyDelete
  7. eh, nie mogę patrzeć na te zdjęcia... Chcesz mnie dobić, Kobieto? Wrzesień, jesień, zimno i pada. Zazdroszczę :* :)

    ReplyDelete
  8. widać , że wypocznięta na maksa jesteś:)

    ReplyDelete
  9. wypoczęta ..... wrrrr o maj gosz:P

    ReplyDelete
  10. Mmmmm, zazdrość, zazdrość, zazdrość! :) Bardzo podoba mi się outfit w kolorach ziemii (który był bohaterem poprzedniego posta, a który przez własny urlop przeoczyłam). Ale loczki! ;)

    ReplyDelete
  11. Zazdroszczę! Zazdroszczę! Szczególnie teraz kiedy za oknem ciągle pada..

    ReplyDelete
  12. aa, u nas tak zimno i nieprzyjemnie mokro... jak tak patze na te zdjecia, to az mi sie serce krae - chce do cieplych krajow!!!

    wyglądasz oszałamiająco!

    ReplyDelete
  13. Ale przyjemnie popatrzeć na znajome miejsca, my też w tym roku bylismy w Alanii (po raz drugi a w Turcji czwarty;)), uwielbiam ten kraj, jak będę stara, to się tam przeprowadzam na stałe:)

    ReplyDelete
  14. Zdjęcie sklepiku gdzie widoczne są fajki wodne to sklep w któryk kupiłam właśnie taką.Kurcze fajnie popatrzeć jeszcze raz na tureckie stragany ;)Pozdrawiam ;**

    ReplyDelete
  15. Super wszystko opisałaś i ile zdjęć!! To lubię :)

    ReplyDelete
  16. Przez twój opis i zdjęcia nabrałam dużej ochoty żeby tam się kiedyś wybrać ^^

    ReplyDelete
  17. Wspaniałe miejsce to odwiedzenia. Super relacja.
    Pozdrawiam
    Basia

    ReplyDelete
  18. Aaajj zazdroszcze tak pieknej plazy!!! Na tegoroczne wakacje wybralam tureckie Marmaris i plaza w niczym nie przypominala twojej.... smieci, kamienie i szerokosc plazy ok 3 metrow... Nastepnym razem z pewnoscia wybiore sie do Alanyi:)

    ReplyDelete
  19. Jestem ciepłolubna i zdecydowanie pociąga mnie Twój opis wakacji :) Spodobałoby mi się :) Z zestawów szczególnie wpadła mi w oko koszulka w ciapki, kombinezonik i beżowa sukienka. I piękne zdjęcia z zachodem słońca :)

    ReplyDelete
  20. Fajna fotorelacja :) a Ty wyglądałaś super!

    ReplyDelete
  21. bajkowe klimaty, zazdroszcze ci tych wakacji, ja musze na swoje jeszcze poczekac , tymczasem jestes wkrecona - zajrzyj do mnie,to sie wyjasni ;)

    ReplyDelete
  22. wow! such a long post! good to know you enjoyed Turkey, and also good to know it's a bad driving culture, I'll have it in mind when I go there. you look fab in every pic, summery pieces and fresh looks, plus the nice tan you got!

    ReplyDelete
  23. Ale masz fajne kapelusze i ogólnie sympatyczne wakacyjne ciuszki :)

    ReplyDelete
  24. Cute cute cute outfits! And I'm super jealous, it looks beautiful where you are!! xo E.

    ReplyDelete
  25. Boskie zdjęcia! Super, że wypoczęłaś i urlop się udał :)

    ReplyDelete
  26. łooo zazdroszczę takich wakacji, ja na nie nie miałam ani funduszy ani czasu ;p fajne są te h&mowe koturny, zazdroszczę ich też ;)

    ReplyDelete
  27. widzę,że mamy zdjęcia w tych samych miejscach. Alanya nocą jest przepiękna =] pozdrawiam

    ReplyDelete
  28. gratis casino spellen
    put into a pie-dish, flavour with herbs, pepper, and salt,
    add a by these three statues, so different in kind and
    hitherto unrivalled
    my web page :: casino spellen

    ReplyDelete

wyraź swoje zdanie! zapraszam :)

express yourself! feel invited :)

""